Kategoria: Portrety familii
POWTARZAJĄCE SIĘ IMIONA
Izabela, Adam, Stanisław. Te imiona będą się tu powtarzać, zwłaszcza Izabela, gdyż córki Familii często tak nazywano, by uczcić księżnę Kazimierzową i jej wytrwałą troskę o wywyższenie domu Czartoryskich. Córka podskarbiego koronnego i poety, Jana Andrzeja Morsztyna, oraz damy dworu Ludwiki
ZIEMIA USUWAJĄCA SIĘ SPOD NÓG
Odkąd rodzinna ziemia usunęła mu się spod nóg, niewiele już ważył na wersalskim dworze. Ludwik XIV cenił w nim kiedyś sprawne narzędzie w realizowaniu swoich zamiarów — teraz już nie był do niczego przydatny. Jednak jego córka, piękna, ukształcona i
ZWIĄZEK DZIWIĄCY POSTRONNYCH
Ten związek dziwił zapewne postronnych, tym bardziej że Izabela zawarła go w roku 1693, już po śmierci ojca. Gdyby zamysły jego były jej niemiłe, mogłaby w ostatniej chwili zerwać dane Czartoryskiemu przyrzeczenie. Fortuna jego w porównaniu z kolosalnymi bogactwami Sapiehów
RYS JAKIEJŚ NIEPEWNOŚCI
Książę Kazimierz miał w twarzy rys jakiejś niepewności, wieczne pytanie: czy to, co robię, jest właściwe? Ten właśnie rys ją pociągał, tak jak zazwyczaj inne kobiety pociąga męska stanowczość. Izabela wiedziała, że Czartoryski w mariażu z nią szuka nie tylko
ŚMIAŁOŚĆ POSTĘPOWANIA
Czasem lękał się śmiałości jej postępowania, ale nigdy nie oponował, w gruncie rzeczy zachwycony. Po przyjez- dzie do Polski księżna nieraz z ironią mówiła o małżonkach polskich magnatów i nie kryła się z lekceważeniem. Większość z nich tak niewiele wiedziała
LEKKA ROZMOWA W SALONIE
Księżna wzruszała ramionami. Nawet najelegantsza z tych dam nie umiałaby stworzyć u siebie salonu; ona nie tylko mieć go mogła, ale po prostu musiała. W salonie tym rozkwitła przeszczepiona z Francji rozmowa tak lekka, że wydawała się błaha: o modzie, miłości,
TOWARZYSKI CZAR IZABELI
Towarzyski czar Izabeli sprawiał, że często nawet niewprawni w pięknej sztuce konwersacji bywalcy jej salonu poczynali gustować w tej sztuce; ale wielu innych odstręczała tak obca sarmackim upodobaniom i wymagająca wysiłku zabawa. Toteż fama o inności domu Czartoryskich nie zawsze
PODWÓJNA ELEKCJA
W razie wygranej małżonek jej miał się stać zaufanym króla, człowiekiem, który zorientuje go w zawiłej grze rywalizujących ze sobą magnatów, niezastąpionym, a więc nagradzanym starostwami i najwyższymi godnościami, człowiekiem, którego nazwisko będzie cenione w Wersalu. Oczyma wyobraźni widziała fortunę
CHWILA DOMINUJĄCEGO SZCZĘŚCIA
Nie zważając na protesty mniejszości udano się do kolegiaty; gdy o łuki sklepienia uderzyły uroczyste tony Te Deum, Izabela przeżyła chwilę dojmującego szczęścia i osobistego niemal triumfu. Ta chwila minęła jak sen. W czasie uczty u prymasa przyszła wiadomość, że biskup
NOWA ENERGIA
Nie była kobietą, która w chwilach klęski załamuje ręce Przeciwnie, niepowodzenia wyzwalały w niej nową energię. Wiedziała dobrze: król August będzie musiał zabiegać o względy swych dawnych oponentów, inaczej nie utrzy- ma się długo na tronie. Będzie musiał nie tylko
BUDOWANIE PRZYSZŁOŚCI
Obecność księżny ożywiała Augustowi Warszawę, sprawiała, że zwierciadła wyraziściej odbijały jego potężną, piękną postać; czuł się słońcem, zaćmiewającym swym blaskiem wszystko dookoła. W roku 1699 mąż Izabeli mianowany został podczaszym litewskim, dwa lata później otrzymał starostwo uświackie. Jego żona czarowała uśmiechem
POTRZEBNY SOJUSZNIK
Gdy wybuchła wojna północna i armia Karola XII zajęła Warszawę, gdy otoczona przez wojska szwedzkie garstka szlachty wybierała króla, Czartoryscy opowiedzieli się za nowym elektem. Za Stanisławem Leszczyńskim stała niezwyciężona — tak się wtedy zdawało — potęga młodego Karola, stał